Nie dowierzam, że to się dzieje, ale najpewniej dzieje się!
Patrzcie i czytajcie:
Patrzcie i czytajcie:
Der Dziennik napisał:Jarosław Kaczyński zapowiedział historyczną kontrofensywę ws. odszkodowań za II wojnę światową, ale Niemcy nie zamierzają podejmować negocjacji z Polską.
Prezes PiS w wywiedzie dla Radia Maryja mówił, że "polski rząd przygotowuje się do historycznej kontrofensywy". – To wielkie przedsięwzięcie obarczone pewnością ogromnego przeciwdziałania. Tu chodzi o gigantyczne sumy, a także o to, że Niemcy przez wiele lat zrzucają z siebie odpowiedzialność za II wojnę światową.
Berlin tymczasem wyklucza jakiekolwiek negocjacje.
– Z punktu widzenia finansowego, moralnego i politycznego sprawa jest zamknięta – mówią "Rzeczpospolitej" źródła rządowe w niemieckiej stolicy. I przypominają, że ich zdaniem Polska zrzekła się prawa do odszkodowań kilkakrotnie. Kiedy? Najpierw w 1953 r., potem w 1970 r. (przy zawarciu umowy o uznaniu przez Niemcy Zachodnie granicy na Odrze i Nysie), a także w 1989/90 roku (przy okazji potwierdzenia granicy polsko-niemieckiej), a ostatnio także w 2004 roku.
Czytaj więcej
Zdaniem Berlina, strategia Jarosława Kaczyńskiego jest błędna. Dlaczego? Może popsuć dobre relacje polsko-niemieckie.
- Stworzyliśmy skarb, chrońmy go, nie pozwólmy, aby został roztrwoniony – głosi apel niemieckich źródeł rządowych. Pojawiło się w nim także zapewnienie, że "Niemcy czują się oczywiście odpowiedzialni za to, co wydarzyło się w latach 1939-1945".